Wygrana Klienta Kancelarii w sprawie o zapłatę przeciwko solidarnie pozwanym Gminie (zamawiającemu/inwestorowi) i Spółce z o.o. (generalnemu wykonawcy). Klient prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą na podstawie prawomocnego wyroku uzyska z majątku gminnego ponad 106 tys. zł należności głównej, odsetek i kosztów procesu wskutek niezaspokojenia przez nierzetelnego generalnego wykonawcę, w ramach zamówienia publicznego, wierzytelności z faktury wystawionej na nieco ponad 54 tys. zł przed czterema laty.

Sąd Okręgowy w Rzeszowie wyrokiem z 21 października 2024 r., VI Ga 75/24, w sprawie z powództwa o zapłatę Klienta Kancelarii prowadzącego jednoosobową działalność gospodarczą przeciwko solidarnie pozwanym Gminie (jako inwestorowi) i Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością (jako generalnemu wykonawcy) oddalił apelację Gminy (inwestora) od wyroku Sądu Rejonowego w Przemyślu z 28 grudnia 2023 r., V GC 38/22, uwzględniającego powództwo.

Proces i postępowanie przedsądowe trwały 4 lata i 6 miesięcy. W postępowaniu przedsądowym i sądowym Spółka z o.o. będąca generalnym wykonawcą uchylała się od zapłaty należnego wynagrodzenia na rzecz Klienta będącego podwykonawcą w ramach inwestycji budowlanej realizowanej w trybie zamówienia publicznego, natomiast solidarnie pozwana Gmina – od gwarancyjnej odpowiedzialności inwestora za zapłatę wynagrodzenia należnego podwykonawcy z tytułu wykonanych przez niego robót budowlanych (art. 647(1) Kodeksu cywilnego – dalej: k.c.). Przedmiotem robót budowlanych były obiekty małej architektury. Faktura opiewała na nieco ponad 54 tys. zł, a wierzytelność nią stwierdzona stała się wymagalna 15 kwietnia 2020 r. Generalny wykonawca i inwestor nie byli konsekwentni w taktyce procesowej. Na różne sposoby próbowali uchylić się od odpowiedzialności.

Elementów spornych w sprawie było wiele, a w szczególności spór dotyczył:

– kwalifikacji prawnej umowy zawartej przez Klienta jako podwykonawcę ze Spółką z o.o. jako generalnym wykonawcą – umowa o dzieło vs umowa dostawy (Gmina jako inwestor odmawiała zapłaty twierdząc, że dzieło zostało wykonane z mniejszej niż przewidywana w pierwotnym szkicu ilości granitu, mimo że założenia projektowe w toku inwestycji uległy zmianie decyzją projektanta działającego z ramienia Gminy, a umowa nosiła cechy typowej umowy o dzieło, nie umowy dostawy);

– relacji między art. 647 (1) k.c. a art. 143c ust. 8 ustawy Prawo zamówień publicznych (dalej: p.z.p.) – wywód odpowiedzi na apelację w dużej mierze obejmował omówienie doktryny i orzecznictwa potwierdzających, że przepisy p.z.p. nie naruszają praw i obowiązków zamawiającego, wykonawcy, podwykonawcy i dalszego wykonawcy, wynikających z przepisów art. 647 (1) k.c., co oznacza m.in., że w przypadku umów o podwykonawstwo w zakresie robót budowlanych, które zostały zawarte za zgodą inwestora (czyli też zamawiającego), inwestor (zamawiający) i wykonawca ponoszą solidarną odpowiedzialność za zapłatę wynagrodzenia za roboty budowlane wykonane przez podwykonawcę.

Strategię w procesie oparłam na konsekwentnie podtrzymywanym stanowisku, zgodnie z którym solidarna odpowiedzialność inwestora z generalnym wykonawcą za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy – jako najsłabszego ogniwa w procesie budowlanym – wprowadzona została w interesie przede wszystkim podwykonawców, aby chronić ich prawa na wypadek, gdyby nierzetelny generalny wykonawca, wbrew umowie z podwykonawcą, nie spełniał względem podwykonawcy własnego świadczenia. Wskazywałam także, że celem wprowadzenia art. 647 (1) k.c. było zmobilizowanie inwestorów do starannego wyboru wykonawców oraz do kontrolowania wywiązywania się wykonawców z obowiązków finansowych względem podwykonawców, z którego to obowiązku w sprawie Gmina (jako inwestor) nie wywiązała się, a następnie dążyła w procesie, w obu instancjach, do uchylenia się od odpowiedzialności solidarnej za spełnienie świadczenia nierzetelnej Spółki z o.o. (będącej generalnym wykonawcą).

Wyrok jest prawomocny z dniem 21 października 2024 r. Indywidualny przedsiębiorco – nie bój się walczyć z silniejszymi. Ta sprawa potwierdza, że liczą się argumenty, konsekwencja i zaangażowanie, nie pozycja na rynku czy zera na koncie.